http://www.eioba.pl/a/4pc1/nietykalny


Nietykalny

25.12.2014

Społeczeństwo III RP śpi. Nie tylko w okresie świąt Bożego Narodzenia. Ono śpi nieustannie.

Inaczej ponury groteskowy teatr tego kraju nie mógłby mieć miejsca. A przynajmniej nie w tak drastycznej postaci. Bal na Titanicu jeszcze trwa, jeszcze jest wesoło. Czy orkiestra III RP również będzie grać do końca?

image

1. Media III RP - cenzura bez Wydziału Prasy KC PZPR

Raczej będzie grać do końca, czego dowiódł dzień 18 grudnia 2014 roku. Media głównego nurtu będące dyrygentem orkiestry III RP nie ustają w wysiłkach aby społeczeństwo nad Wisłą nigdy nie wybudziło się z destrukcyjnego letargu. Destrukcyjnego głównie dla niego samego. Oto rzeczonego dnia w Pałacu Prezydenckim odbyło się przesłuchanie świadka Bronisława Komorowskiego. Sąd zjawił się u świadka zamiast odwrotnie. Największe media oraz ich funkcjonariusze jako integralna część Systemu III RP byli obecni w Pałacu. Jednak nie po to aby informować społeczeństwo i transmitować przesłuchanie prezydenta. Byli tam tylko po to aby przekaz blokować. Żadna ze stacji nie odważyła się transmitować przesłuchania. Poza Polsatem, który widząc co się dzieje po kilku minutach... przerwał transmisję. Jesteśmy już na prostej w procesie odrestaurowania "najlepszych" tradycji PRL, której III RP jest duchowym spadkobiercą. Jest nawet lepiej bo już nie potrzeba ani PZPR, ani SB, ani cenzury. Medialna elita nad Wisłą anno domini 2014 cenzuruje się sama.

Przesłuchanie Komorowskiego dotyczyło tak zwanej "afery marszałkowej" czyli prowokacji wymierzonej w Komisję Weryfikacyjną WSI i dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego. Nie miejsce tutaj na relacjonowanie jej meandrów, to temat na książkę, i to nie jedną. Zainteresowani, którzy o sprawie wiedzą niewiele albo zgoła nic, mogą w internecie znaleźć dostateczną liczbę materiałów na ten temat. Mogą poczytać odpowiednie książki. Sprawa ciągnie się od 13 maja 2008 roku kiedy to w wyniku wspomnianej prowokacji doszło do aresztowania Wojciecha Sumlińskiego przez ABW. Zaś sam proces Sumlińskiego jako oskarżonego o płatną protekcję trwa już blisko cztery lata. Nad tą sprawą zwisa od początku złowroga zasłona milczenia. Największe media milczą bądź kłamią w żywe oczy przedstawiając sprawę wywróconą zupełnie do góry nogami. Można zrozumieć medialny establishment III RP, ich postępowanie z ich punktu widzenia jest bardzo logiczne. Nie mogą wszak podciąć gałęzi na której od lat siedzą. Jak to się mówi, nie kąsasz przecież ręki, która cię karmi. Nie wymagajmy więc minimum standardów od ludzi pokroju Lisa, Żakowskiego czy Olejnikowej - TW Stokrotki. Nie wymagajmy za wiele od Czuchnowskiego, głównej kreatury Michnika do zadań specjalnych, który w swoim stylu wysmażył ostatnio w sprawie rynsztokowy tekst w Gazecie Wyborczej, zajadle broniąc Komorowskiego i robiąc ludziom wodę z mózgu. Nie łudźmy się, że medialni kłamcy, tchórze i konformiści nagle zaczną kąsać system, którego stanowią integralną część. 

2. Bangladesz Europy Środkowo-Wschodniej

A sprawa jest śmierdząca w takim stopniu, że momentami trudno jest dobrać słowa dostatecznie wyrażające sens tego się dzieje od lat wokół dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego. Człowieka, który samotnie porwał się na walkę z systemową mafią pod patronatem obecnego lokatora Belwederu. Człowieka, który dążenie do prawdy przypłacił próbą samobójczą. Bo w całej taj sprawie to Komorowski a nie Sumliński winien siedzieć na ławie oskarżonych. Gdyby taka afera wydarzyła się w którymś z krajów zachodnich, Komorowski już dawni nie byłby tam prezydentem. Więcej, dawno zostałby zdetronizowany z urzędu do poziomu zwykłego obywatela Bronisława K. Już dawno miałby zarzuty prokuratorskie i proces karny na głowie, między innymi za składanie w prokuraturze w 2008 roku fałszywych zeznań. Gdyby w krajach Zachodu odbywało się przesłuchanie prezydenta w sprawie gdzie scenariusz pisany jest przez byłe komunistyczne tajne służby, dziennikarze wszystkich mediów biliby się o prawo do relacji, telewizje huczałyby o tym 24 godziny na dobę! Nad Wisłą panuje cisza. I tylko internet nie pozwala na amen zamknąć wszystkim ust.

Ale my nie jesteśmy krajem zachodnim. Jesteśmy obywatelami III RP - bananowej republiki w środku Europy, ufundowanej na gigantycznej spirali kłamstw. Kłamstw i mitów usilnie konserwowanych od czasów Okrągłego Stołu. Komorowski jest jednym z najbardziej patologicznych produktów tejże republiki. Jest Nietykalny. I takim pozostanie. Najprawdopodobniej po raz drugi wejdzie na Urząd Prezydenta. Po czymś takim! Niepojęte. Ogromna większość Polaków, masowo ogłupianych przez propagandowy reżim medialny nie ma najmniejszego pojęcia kim jest Bronisław Komorowski. Nic nie wie o jego uwikłaniach w sieci wojskowej bezpieki WSW/WSI czyli organizacji przestępczej. Ludzie praktycznie nic nie wiedzą o jego działaniach w czasie kiedy był wiceministrem i ministrem obrony narodowej, o nominowaniu na szefa WSI niejakiego Rusaka, bandyty komunistycznego, o "Pro civili". o "banku Palucha" etc. etc. Bardzo, bardzo długa lista. To jest prezydent czterdziestomilionowego kraju! Czyż to nie smutne podsumowanie 25 lat "wolności"? I pomyśleć, że w USA Bill Clinton o mało nie wyleciał z Białego Domu za romans ze stażystką! Czyli za kompletnie nic nie znaczącą bzdurę. Rynsztokowo-peerelowskie standardy III RP nie przewidują takiego czynu, za który polityk z najwyższej półki mógłby utracić urząd i odpowiadać karnie. 

3. Rywinland do kwadratu

System Tuska-Kopacz-Komorowskiego to Rywinland do kwadratu. Od czasów Rywina degeneracja III RP postępuje w tempie geometrycznym. Kiedy Lew R. poszedł do Michnika  z łapówkarską propozycją a w tle pojawiały się nazwiska ludzi ze świecznika SLD, media szalały o sprawie. Właściwie prawie jednym głosem - z wyjątkiem najbardziej ohydnych propagandystów pokroju Paradowskiej czy Kuczyńskiego - domagały się wyjaśnienia sprawy. Dziś, po kilkunastu latach od tamtej afery media III RP są już całkowicie wolne od podobnych starań. Demoralizacja, upadek instytucji, brak poszanowania prawa, cynizm, arogancja i piramida kłamstw osiągnęły stężenie maksymalne. Co będzie dalej? Zawsze możemy zbliżyć się jeszcze bardziej do standardów czekistowsko-putinowskiej Rosji.

4. Wojciech Sumliński czyli Józef K. III RP

Przesadzam? Niekoniecznie. Co to za kraj gdzie od czterech lat toczy się przeciw dziennikarzowi groteskowy proces rodem z Kafki? Proces, którego JEDYNĄ PODSTAWĄ jest pomówienie dziennikarza przez przestępcę z byłych WSI Leszka Tobiasza - faceta, który zajmował się zawodowo niszczeniem ludzi, za co miał sprawy w prokuraturze i wyrok sądowy. W dodatku przestępca ten od trzech lat nie żyje! W każdym cywilizowanym państwie taki proces nie miałby w ogóle miejsca a jeśli jakimś zrządzeniem losu by się rozpoczął, po śmierci Tobiasza z automatu sprawa zostałaby umorzona. Tego typu standardy właściwe są dla takich krajów jak Rosja właśnie, ewentualnie Białoruś bądź Bangladesz.

Ostatnio z racji przesłuchania Komorowskiego na chwilę opadła zasłona milczenia. Reżimowa TVP zaprosiła do  jednego z programów paru kolesi z towarzystwa, którzy ziali świętym oburzeniem, że w ogóle oskarżony Sumliński ośmielił się zadawać pytania Jaśnie Panującemu Bronisławowi. Może niech Właściciele folwarku III RP powrócą do chwalebnej tradycji francuskiej monarchii i zaczną karać za obrazę królewskiego majestatu. W myśl oświeconej demokracji nie wolno naruszać majestatu prezydenckiego, nawet kiedy na tym urzędzie zasiada zwyczajny kłamca i protektor przestępców z wojskowej bezpieki. Bo toż to Pan Prezydent! Tylko że mnie akurat mało interesuje jaki urząd sprawuje ten facet. To nie jest mój prezydent, tak samo jak ten rynsztok zwany III Rzeczpospolitą nie jest moim krajem. I mimo wszystko mam nadzieję, że zarówno Komorowski jak i jego III RP doczekają się swego żałosnego końca.

5. Czy jest Pan Prezydentem Polski? - Nie pamiętam!

Należy się bardzo niepokoić stanem psychicznym pana prezydenta. Podczas przesłuchania na ponad 100 (!) pytań Wojciecha Sumlińskiego odpowiedział "nie pamiętam". Nie wiem czy aby na pewno człowiek o tak marnej pamięci jest zdolny do sprawowania Urzędu Predydenta Rzeczpospolitej. Zainteresowanym przesyłam link do przesłuchania. Znamy je tylko dzięki jednemu dziennikarzowi niszowej telewizji, który nagrywał je... telefonem komórkowym. Podczas kiedy główne media miały pod Pałacem zaparkowane wozy transmisyjne z całym sprzętem.

Przesłuchanie Bronisława Komorowskiego:
https://www.youtube.com/watch?v=1nhVWVEkfNE&index=25&list=FL5SpevUoiWOv_wcno867oow

Warto na moment zatrzymać się na jednym z pytań dziennikarza do prezydenta. Sumliński zapytał mianowicie które z zeznań złożonych w prokuraturze w 2008 roku są prawdziwe. Bo Komorowski zeznawał dwa razy i pierwsza wersja wykluczała drugą. Odpowiedź brzmiała: "skoro tak zeznałem to jest to prawda". (!!!). Burleska? Groteska? Paranoja? Ciężko o dobór właściwych słów opisujących ten absurd. Co interesujące, kiedy we wspomnianym roku 2008 Komorowski zeznawał po raz drugi, prokurator jego gmatwaninę uznał za... "rozwinięcie poprzednich zeznań". Gdyby przeciętny Polak w taki sposób "rozwijał" zeznania z automatu zostałby oskarżony o składanie fałszywych zeznań. No ale jak to już dawno przewidział George Orwell: "wszystkie świnie są równe, ale niektóre są równiejsze". Nie trzeba być wytrawnym analitykiem politycznym, w skali zaplątania się prezydenta we własne kłamstwa połapałby się średnio rozgarnięty licealista.

Bronisław Komorowski, ten patologiczny produkt III RP, może spać spokojnie. Naród nałogowo oglądający TVN i kretyńskie seriale w telewizji za parę miesięcy wybierze go ponownie na prezydenta. Statystyczny Jan Kowalski nie ma ochoty na ślęczenie przy zawiłych materiałach na temat sprawy. Woli uwierzyć w wizerunek Komorowskiego - Dobrego Wujaszka - Męża Opatrznościowego. Wszak na tym wizerunkiem dzień i noc pracują całe tabuny speców od PR-u. Statystyczny Polak nie wie na czym polega medialno-polityczna socjotechnika. Statystyczny Polak generalnie niezbyt wiele wie. Gdyby wiedział, ta niszcząca kraj gangrena nie miałaby racji bytu. 

6. "Autorytety moralne"

Przykładów dowodzących skali upadku tego kraju można dostarczyć tysiące, każdy kolejny dzień dodaje nowych. Nie miejsce tutaj na szerszą charakterystykę. Proszę jednak zauważyć tylko kto jest na co dzień zapraszany do głównych mediów. Kto bryluje w charakterze "moralnych autorytetów" czy "ekspertów". W telewizji TVN, której rodowód każe cofnąć się do czasów komunistycznej bezpieki, nieustannie bryluje jako znawca konfliktu rosyjsko-ukraińskiego niejaki Dukaczewski, generał podobno i ostatni szef zlikwidowanych WSI. Człowiek, który występować to może i powinien ale raczej w pasiakach na apelu więziennym we Wronkach. Przykład kolejny: znawca polityki rosyjskiej, niejaki Ciosek, członek czerwonej przestępczej kliki Jaruzelskiego z czasów stanu wojennego. W każdej kolejnej stacji Ciosek opowiada te same bzdurne fanfarony a dziennikarska klaka traktuje go z pełną powagą. I trzeci, ostatni przykład, jeszcze bardziej jaskrawy - A. Celiński.

Andrzej Celiński, były tak zwany "demokratyczny opozycjonista" z czasów PRL, w mediach siedzi niemalże non stop, prawie jak na etacie. Celiński to ten, który wiele lat temu zasłynął z pogromu "facetów spoconych w pogoni za władzą" po czym, kiedy jego pozycja w Unii Demokratycznej zaczęła się chwiać - przeskoczył do post-PZPR czyli SLD. Trudno o większą skale obłudy, cynizmu i zakłamania. Zatrzymałem się przy Celińskim bo to najlepszy, najbardziej jaskrawy przykład politycznego łajdactwa podniesionego do kwadratu. Ostatnio Celiński w TVP Info ("Bez retuszu" Marka Czyża) z ogromną pasją atakował wszelkich przeciwników, gardłował o "podpalaczach Polski" i tak dalej.

Patrząc na tego klienta zastanawiałem się gdzie jest granica politycznego i zwyczajnego ludzkiego skurwienia. Tenże Celiński, obrońca III RP przed jej "podpalaczami" to ten sam Celiński, który parę lat wcześniej zasiadał we władzach takiego czegoś jak spółka "Megagaz". Była taka firma-wydmuszka, założona głównie przez ludzi WSI i byłych wojskowych służb PRL. Powstała tylko po to aby wygrać sięgający MILIARDA złotych przetarg na budowę III nitki rurociągu "Przyjaźń". Rurociąg nigdy nie powstał, publiczne pieniądze przepadły zaś prezes "Megagazu", Stanisław Jakubowski - figurant służb, za defraudację 700 MILIONÓW ZŁOTYCH otrzymał wyrok... dwóch lat w zawieszeniu! Komentarz pozostawiam Czytelnikowi.

7. Partia WSI

Wojciech Sumliński, dziennikarz wyklęty w III RP, zajmował się także i tą sprawą. Kiedy go aresztowano, mafia WSI postanowiła dobić go już na całej linii, wytaczając mu procesy o rozmaite "zniesławienia" itd. Na szczęście nie każdy sędzia w republice PRL-bis jest łajzą i dziennikarza oczyszczono z zarzutów. Być może jest jakaś iskierka nadziei bo kiedy na polityczne zamówienie Sumliński był w pierwszej fazie sprawy niszczony przez prokuratorski tandem Andrzej Michalski-Jolanta Mamej, skończyło się tym, że w/w para czekistów sama została oskarżona o działania niezgodne z prawem i - po raz pierwszy w RP - pozbawiono ich prokuratorskich immunitetów. A sędzia Piotr Gąciarek podsumował ich działalność wobec Sumlińskiego słowami o "standardach panujących za naszą wschodnią granicą". 

Czy większość z nas ma choćby minimalne pojęcie w jak śmierdzącym szlamie przyszło nam żyć? Czym właściwie jest ten kraj? Kim są medialno-polityczne łajdaki codziennie ogłupiające nas od rana do wieczora? III RP to taka właśnie republika, takich Celińskich, Dukaczewskich, Komorowskich i innych tego rodzaju osobników na widok których człowiek ma odruchy wymiotne.

Być może za 100 lat w Polsce będą się toczyć intelektualne dysputy o moralnej odpowiedzialności Polaków za stan ich elit u władzy oraz stan postkomunistycznego państwa w ogóle. Być może.

A na razie to wstyd nazywać się Polakiem.

Łukasz Grysiak