Wielkie Idee

Wielkie idee społeczne początku XX wieku upadły. Co więcej - pokryły się hańbą, niewspółmiernie większą od tej, jaka jest obecnie ujawniona. Dyktatura proletariatu, w różnej formie, albo prowadziła do przejęcia władzy przez tyranów nie mających nic wspólnego z proletariatem, albo - co gorsza - tyrani u władzy należeli do tej warstwy społecznej i byli osobami, mówiąc oględnie, ociężałymi umysłowo. Jedni i drudzy charakteryzowali się szczególnie małymi sercami i dużymi aspiracjami finansowymi. Co jednak dziwi najbardziej, wielkość tych aspiracji była znaczna tylko w skali świata, który ci ludzie tworzyli. Żyli oni na poziomie przeciętnego wyrobnika ze Świata Zachodniego. Ale jednak posiadali coś wielkiego - władzę, przy czym władza ta sprowadzała się do możliwości zmuszenia swoich poddanych do ślepego podporządkowania, wykonywania prostych czynności na rzecz władcy, oraz w sytuacjach kryzysowych, bądź to usunięcia w sposób fizyczny paru kmiotków, bądź poddaniu innych szybkiemu praniu mózgu, albo portfela.

Szybkość, z jaką byłe społeczeństwa gnębione zapominają niedaleką przeszłość jest przeogromna. I nie można się temu dziwić. Systemy totalitarne mają w sobie pewne piękno. Zadziwiający jest tam porządek. Wystarczy nie przejawiać skłonności do szkodzenia zarządzającym, a wiedzie się spokojne i błogie życie, w którym wszystko jest z góry ustalone. Nie trzeba zbytnio dbać o siebie, system wykazuje dbałość o wszystkich razem i każdego z osobna. Wszystko jest, jak wspomniałem ustalone, ale oczywiście na te ustalenia można i należy wpływać.

Do wyboru są dwie drogi: intelektualna i finansowa. Ta pierwsza jest bardziej skuteczna, a więc częściej obierana. Należy więc ustosunkować się odpowiednio do idei głoszonych przez tyrana, w odpowiedniej chwili popierając właściwe decyzje. Można, o ile posiada się odpowiednie przymioty właściwe niektórym oślizłym zwierzętom, równocześnie zachować radośnie uśmiechniętą twarz odpowiednio, delikatnie wyśmiewając w swoim otoczeniu własne posunięcia na gruncie Wielkiej Idei. Jest to wprawdzie ryzykowne, ale zapewnia spokojną przyszłość w przypadku zmiany władców na stanowiskach.

Droga finansowa wymaga posiadania źródła ponadnormatywnych dochodów, oraz odpowiednio dobrej oceny sytuacji - gdzie, komu i ile dać, aby sprostać podstawowej zasadzie kapitalizmu: uzyskania maksymalnego efektu przy zastosowaniu minimalnych nakładów. Należy jednak zauważyć, że istnieje znaczna i znacząca różnica pomiędzy totalitarnymi systemami socjalnymi i kapitalizmem: brak podstawowych towarów i usług. Znacząco zmniejsza to, w systemach typu socjalnego, nakłady konieczne do rozpoczęcia "inwestycji" na rynku biurokracji. Zyski były oczywiście równie mizerne, ale traktując wszystko porównawczo, były to częstokroć osiągnięcia niemałe.

Do wątpliwych osiągnięć systemów socjalnych w stylu wschodnioeuropejskim XX wieku należy też próba wprowadzenia w życie wielu, aczkolwiek z gruntu jałowych, to jednak dla wielu osób słodko brzmiących, nośnych pojęć, takich jak: sprawiedliwość społeczna, walka klas czy też dyktatura proletariatu. Zmiany ustrojowe, jakie nastąpiły pod koniec XX wieku w niewielkim tylko stopniu zmniejszyły wiarę w prawdziwość tych haseł. Co więcej, na przełomie wieków powstały nowe slogany, wywodzące się z tych starych, oficjalnie potępionych. Szczytem perwersji umysłowej jest wynalezienie kierunku społeczno - politycznego zwanego "społeczną gospodarką rynkową". Mającego w zamyśle przedstawicieli "prawicy" albo lewicy "ucywilizowanej" stanowić połączenie gospodarki rynkowej z socjalnym państwem opiekuńczym. Zaiste ciekawa propozycja rozwoju biednego państwa. Rynek ma się rozwijać błyskawicznie pod pełną kontrolą administracji państwowej, która będzie pobierała fundusze z tego rynku pełnymi garściami. Pieniądze te będą - tak jak dotychczas - przeznaczane na... utrzymanie administracji rozdającej resztki dóbr tym osobom, które będą miały na tyle dużo siły i tak mało godności aby żyć na cudzy rachunek.

[...]

skalgo, 2005


http://www.skalgo.5v.pl